„ Człowiek może i uczy się na błędach, ale jeśli kocha,
to wciąż popełnia jeden i ten sam błąd: ufa, choć tyle razy się zawiódł.. ”
*
- Teraz będziemy udawać, że się nie znamy ? - zapytał a jej serce stanęło do gardła.
- Tak będzie najlepiej. - z trudem wypowiedziała te kilka słów.
- Dla kogo ?! - krzyknął. Nie spodziewała się po nim tego. Myślała, że po tym wszystkim co przeszli na początku ich znajomości już więcej na nią nie nawrzeszczy, jednak myliła się. Pomyliła się co do niego. - No odpowiedz !.
- Przecież i tak masz dziewczynę, więc o czym my rozmawiamy ?
- Klaudia.. - pogładził ją po policzku. - Kocham cię, dlaczego ty to wszytko utrudniasz ? Wiem , że ty też mnie kochasz. - nie wahając się długo pocałował ją. Tak delikatnie i czule. W ten pocałunek włożył wszystkie swoje uczucia. Wiedział, że to jest jego jedna i być może ostatnia szansa.
A ona ? Ona nie myśląc trzeźwo oddała pocałunek. Chciała znowu poczuć te bliskość z nim. Z tym, którego kocha. Nie może go tak dłużej okłamywać. Rani wtedy jego i siebie. Ta miłość jest dziwna. Oni nie widząc świata po za sobą najwięcej się ranią, ale to oczywiste. Bo jak mawiają „ Bo osoby, które najwięcej ranimy są dla nas najważniejsze. ”.
- Marco.. - do pomieszczenia weszła Lucy, szybko odskoczyli od siebie. - Myślałam, że jesteś inny ! A ty ?! Myślałam, że się przyjaźnimy, że mogę na ciebie liczyć, że jako jedyna nie masz złego zdania na mój temat. Myliłam się co do was ! Nienawidzę was ! - wykrzyczała i jak najszybciej wybiegła z kantorka.
- Lucy.. - Klaudia próbowała za nią pobiec jednak Marco chwycił jej łokieć i nie dał jej uciec.
- Zostaw ją. Przejdzie jej, a ja chce od ciebie usłyszeć prawdę. - powiedział i przytulił ją do siebie, sam nie wiedział dlaczego, ale to było silniejsze od niego.
- Jaką prawdę ? Marco, zraniliśmy ją !- odepchnęła go od siebie i ze łzami w oczach spojrzała na jego zdziwioną twarz. - Chcesz usłyszeć, że co ? że cie kocham ? Tak kocham cię najbardziej na świecie i umieram z zazdrości, gdy podrywasz inne dziewczyny, albo co najgorsza wiążesz się z nimi. Nie mogę wytrzymać gdy wieczory spędzam sama myśląc: czy jesteś sam ? , Czy myślisz o mnie. Nie mogę !.To chciałeś usłyszeć ? Gratuluje, poznałeś prawdę !.- powiedziała co leżało jej na sercu i wybiegła. Nie mogła uwierzyć, że Marco nie ruszyło to , że Lucy ich widziała. Nie chciała jej zranić, wiedziała , że jest wrażliwą i kruchą osobą. Sama taka jest, więc wie jak to jest. W tym samym czasie trener pszczółek postanowił sprawdzić co z napojami i koszulkami dla jego podopiecznych.
- Marco ? Stało się coś ? - zapytał z troską w głosie.
- Nie chce mi się żyć ! - krzyknął i wybiegł z pomieszczenia, a potem z budynku.
_____________________________________________________
Witam ! <3 Mam nadzieję, że podoba wam się rozdział. Mi osobiście nie :( Ale mam nadzieję, że będą mi wychodzić bo będę musiała zakończyć..
Byłyście na meczu w Wrocławiu ? :)) Ja niestety nie :( Byłam w podróży ! Ale wszystko relacjonowała mi kuzynka :P Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam gdy napisała mi, że Kuba wchodzi ! <3 ( Pomijając to, że nie wiedziała kto to jest.. xd ) Moja kuzynka mniej interesuje się piłką nożną, ale czasem lubi oglądać xd Wiecie, że ona nie wiedziała, że Messi jest w Barcy , a Ronaldo w Realu xd Ale mniejsza z tym xd.. A wiecie, że nowym kapitanem Borussii jest Mats Hummels ? :D Cieszę się bardzo, bo zasłużył.. A zastępcami będą Roman i Marco <3 :D
- Tak będzie najlepiej. - z trudem wypowiedziała te kilka słów.
- Dla kogo ?! - krzyknął. Nie spodziewała się po nim tego. Myślała, że po tym wszystkim co przeszli na początku ich znajomości już więcej na nią nie nawrzeszczy, jednak myliła się. Pomyliła się co do niego. - No odpowiedz !.
- Przecież i tak masz dziewczynę, więc o czym my rozmawiamy ?
- Klaudia.. - pogładził ją po policzku. - Kocham cię, dlaczego ty to wszytko utrudniasz ? Wiem , że ty też mnie kochasz. - nie wahając się długo pocałował ją. Tak delikatnie i czule. W ten pocałunek włożył wszystkie swoje uczucia. Wiedział, że to jest jego jedna i być może ostatnia szansa.
A ona ? Ona nie myśląc trzeźwo oddała pocałunek. Chciała znowu poczuć te bliskość z nim. Z tym, którego kocha. Nie może go tak dłużej okłamywać. Rani wtedy jego i siebie. Ta miłość jest dziwna. Oni nie widząc świata po za sobą najwięcej się ranią, ale to oczywiste. Bo jak mawiają „ Bo osoby, które najwięcej ranimy są dla nas najważniejsze. ”.
- Marco.. - do pomieszczenia weszła Lucy, szybko odskoczyli od siebie. - Myślałam, że jesteś inny ! A ty ?! Myślałam, że się przyjaźnimy, że mogę na ciebie liczyć, że jako jedyna nie masz złego zdania na mój temat. Myliłam się co do was ! Nienawidzę was ! - wykrzyczała i jak najszybciej wybiegła z kantorka.
- Lucy.. - Klaudia próbowała za nią pobiec jednak Marco chwycił jej łokieć i nie dał jej uciec.
- Zostaw ją. Przejdzie jej, a ja chce od ciebie usłyszeć prawdę. - powiedział i przytulił ją do siebie, sam nie wiedział dlaczego, ale to było silniejsze od niego.
- Jaką prawdę ? Marco, zraniliśmy ją !- odepchnęła go od siebie i ze łzami w oczach spojrzała na jego zdziwioną twarz. - Chcesz usłyszeć, że co ? że cie kocham ? Tak kocham cię najbardziej na świecie i umieram z zazdrości, gdy podrywasz inne dziewczyny, albo co najgorsza wiążesz się z nimi. Nie mogę wytrzymać gdy wieczory spędzam sama myśląc: czy jesteś sam ? , Czy myślisz o mnie. Nie mogę !.To chciałeś usłyszeć ? Gratuluje, poznałeś prawdę !.- powiedziała co leżało jej na sercu i wybiegła. Nie mogła uwierzyć, że Marco nie ruszyło to , że Lucy ich widziała. Nie chciała jej zranić, wiedziała , że jest wrażliwą i kruchą osobą. Sama taka jest, więc wie jak to jest. W tym samym czasie trener pszczółek postanowił sprawdzić co z napojami i koszulkami dla jego podopiecznych.
- Marco ? Stało się coś ? - zapytał z troską w głosie.
- Nie chce mi się żyć ! - krzyknął i wybiegł z pomieszczenia, a potem z budynku.
_____________________________________________________
Witam ! <3 Mam nadzieję, że podoba wam się rozdział. Mi osobiście nie :( Ale mam nadzieję, że będą mi wychodzić bo będę musiała zakończyć..
Byłyście na meczu w Wrocławiu ? :)) Ja niestety nie :( Byłam w podróży ! Ale wszystko relacjonowała mi kuzynka :P Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam gdy napisała mi, że Kuba wchodzi ! <3 ( Pomijając to, że nie wiedziała kto to jest.. xd ) Moja kuzynka mniej interesuje się piłką nożną, ale czasem lubi oglądać xd Wiecie, że ona nie wiedziała, że Messi jest w Barcy , a Ronaldo w Realu xd Ale mniejsza z tym xd.. A wiecie, że nowym kapitanem Borussii jest Mats Hummels ? :D Cieszę się bardzo, bo zasłużył.. A zastępcami będą Roman i Marco <3 :D
Awwwwwwwww....<3 *-* |
A to zdjęcia robione drużynie xd ! <3 P.S. Zapraszam na mojego drugiego bloga : dlugi-sen-diany.blogspot.com ( wkrótce nowy rozdział :))) ) |
NIe przestawaj pisać! Każdy ma czasem gorsze dni, mam nadzieje że wena do Ciebie wróci :) Mi osobiście rozdział bardzo się podobał i czekam na dalszy rozój sytuacji :) Pozdrawiam K.
OdpowiedzUsuńBoże! Uwielbiam niby taki króeki rozdział a zdążyłam się rozryczeć :(
OdpowiedzUsuńReus musi bardzo kochać Kaludię i tylko Ją, że nawet nie przejął się uczuciami Lucy!
Oni muszą być razem no!
Na meczu również niestety nie byłam:(
Czekam na nn i zapraszam do siebie: http://bvb-mojamilosc.blogspot.com
No nie! Co ten Reus najpierw jakąś lalę przyprowadza a potem żąda od Klaudii żeby powiedziała, ze Go kocha?
OdpowiedzUsuńNo panie Reus popraw sie:)
Czekam na nn:*
http://powrotyirozstania.blogspot.com
Boże !
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga ! *o* Zakochałam się po prostu w tym rozdziale ! :)) Popłakałam się gdy czytałam rozdział ! :'(
Jej... Marco chyba naprawdę jest zapatrzony włącznie tylko w Klaudię i mu na niej chyba bardzo zależy, skoro nie obchodzi go Lucy... No, ale trochę skrupułu mógł mieć ! Ona też ma uczucia, a nie!
Czekam na nn <3
Buziaki ;*