„ I chciałbym, abyś od dziś
płakała przeze mnie już tylko
ze szczęścia... ”
*
- Marco... - rzekła łagodnym głosem przerywając pocałunek, sama pragnęła tej chwili, ale musiała zachować się w porządku wobec samej siebie. Nie potrafiła mu się oprzeć i to ją właśnie gubiło.
- Proszę, nie psuj tej chwili..
- To się nie uda.. - odsunęła się od niego.
- Kocham cię. - patrząc w jej oczy nie mógł nic wyczytać. Zawsze, gdy w nie patrzył widział radość lub smutek. Zależało od jej nastroju. - Jeśli mnie nie kochasz, powiedz mi to. - dodał po chwili. Milczała. Nie mogła mu tego powiedzieć oszukałaby jego i samą siebie. Ale według niej nie mogli by być razem. Zepsuła by jego karierę i spokój.
- Nie kocham cię. - powiedziała nie patrząc w jego oczy.
- Popatrz na mnie.
- Lepiej będzie jeśli nie będziemy się spotykać.- wybiegła z jego mieszkania.
Biegła przez pola, łzy cisnęły się do jej oczu. Nie potrafiła ich powstrzymać. Tak bardzo go kochała. On może mieć każdą i na pewno nie będzie się spotykał z dziewczyną z Domu Dziecka. Położyła się na zbożu patrząc w niebo. Zanosiło się na deszcz, duże szare chmury, które uniesione wysoko nad jej głową, nie zwiastowały nic dobrego.
Siedział na kanapie pijąc wódkę, za którą nie przepadał . Zdziwiła go reakcja Klaudii, myślał, że ona też coś do niego czuje, że w końcu będą razem szczęśliwi. On czuje, że to ta jedyna, a ona ? Ona czuje to samo, ale nie chce zaprzepaścić mu kariery.
- Dość tego! - krzyknął sam do siebie. - Nie będę się użalał nad sobą! Nie kocha mnie ? To trudno... Takich lasek ja mogę mieć tysiące. - Nie był pewny swoich słów, ale powiedział je na głos i przyniosło mu to lekką ulgę. Ubrał buty, zabrał kluczyki z komody razem z telefonem i udał się do swojego przyjaciela wiedział, że w każdej chwili może na niego liczyć.
- Marcel zbieraj się! Jedziemy na dupy.
- Długo nie musisz prosić
Razem pojechali do jednego z najlepszych klubów nocnych w Dortmundzie. Marco lubił takie klimaty. Chciał zapomnieć o dzisiejszym zdarzeniu i o Klaudii.
Popijając kolejnego drinka przysiadła się do niego młoda dziewczyna z długimi blond włosami, które idealnie pasowały do jej dużych, niebieskich oczach, a jej mocne perfumy drażniły jego nozdrza. Przejechała palcem po jego policzku zbliżając się na niebezpieczną odległość, szepcząc mu coś do ucha.
- Widzę, że jesteś zmartwiony. Pewnie przez kobietę. Nie martw się ja postaram się abyś o niej zapomniał.
- Kusząca propozycja. - odpowiedział dając pieniądze na ladę. - Chodź tu nie daleko jest dobry hotel. W sam raz dla nas.
Ona nic nie odpowiedziała tylko uśmiechnęła się zadziornie do niego.
Po kilku minutach byli już pod hotelem. Marco wynajął najlepszy apartament małżeński. Blondynka była bardzo zadowolona z takich luksusów, więc pierwsze co zrobiła było rozebranie się do jacuzzi. Piłkarz z zadowoleniem oglądał jej zgrabne ciało. Sam po chwili zrobił to samo polewając i podając przy tym szampana.
-Wiesz co ci powiem ?- zapytała po chwili nie znajoma.
- Co takiego ?.
- Nie chce być tylko na jedną noc. Co ty na to aby spróbować być razem ?.
- Kuszące. No to jak piękna, wprowadzasz się do mnie ?.
- Mogę nawet jutro. - powiedziała po czym pocałowała blondyna. Nie poczuł tego samego co z Klaudią, ale miał to jak na razie gdzieś liczyła się teraz tylko ta dziewczyna.
- Ale powiedz mi najpierw jak się nazywasz.
- Lucy.
- To się nie uda.. - odsunęła się od niego.
- Kocham cię. - patrząc w jej oczy nie mógł nic wyczytać. Zawsze, gdy w nie patrzył widział radość lub smutek. Zależało od jej nastroju. - Jeśli mnie nie kochasz, powiedz mi to. - dodał po chwili. Milczała. Nie mogła mu tego powiedzieć oszukałaby jego i samą siebie. Ale według niej nie mogli by być razem. Zepsuła by jego karierę i spokój.
- Nie kocham cię. - powiedziała nie patrząc w jego oczy.
- Popatrz na mnie.
- Lepiej będzie jeśli nie będziemy się spotykać.- wybiegła z jego mieszkania.
Biegła przez pola, łzy cisnęły się do jej oczu. Nie potrafiła ich powstrzymać. Tak bardzo go kochała. On może mieć każdą i na pewno nie będzie się spotykał z dziewczyną z Domu Dziecka. Położyła się na zbożu patrząc w niebo. Zanosiło się na deszcz, duże szare chmury, które uniesione wysoko nad jej głową, nie zwiastowały nic dobrego.
*
Siedział na kanapie pijąc wódkę, za którą nie przepadał . Zdziwiła go reakcja Klaudii, myślał, że ona też coś do niego czuje, że w końcu będą razem szczęśliwi. On czuje, że to ta jedyna, a ona ? Ona czuje to samo, ale nie chce zaprzepaścić mu kariery.
- Dość tego! - krzyknął sam do siebie. - Nie będę się użalał nad sobą! Nie kocha mnie ? To trudno... Takich lasek ja mogę mieć tysiące. - Nie był pewny swoich słów, ale powiedział je na głos i przyniosło mu to lekką ulgę. Ubrał buty, zabrał kluczyki z komody razem z telefonem i udał się do swojego przyjaciela wiedział, że w każdej chwili może na niego liczyć.
- Marcel zbieraj się! Jedziemy na dupy.
- Długo nie musisz prosić
Razem pojechali do jednego z najlepszych klubów nocnych w Dortmundzie. Marco lubił takie klimaty. Chciał zapomnieć o dzisiejszym zdarzeniu i o Klaudii.
Popijając kolejnego drinka przysiadła się do niego młoda dziewczyna z długimi blond włosami, które idealnie pasowały do jej dużych, niebieskich oczach, a jej mocne perfumy drażniły jego nozdrza. Przejechała palcem po jego policzku zbliżając się na niebezpieczną odległość, szepcząc mu coś do ucha.
- Widzę, że jesteś zmartwiony. Pewnie przez kobietę. Nie martw się ja postaram się abyś o niej zapomniał.
- Kusząca propozycja. - odpowiedział dając pieniądze na ladę. - Chodź tu nie daleko jest dobry hotel. W sam raz dla nas.
Ona nic nie odpowiedziała tylko uśmiechnęła się zadziornie do niego.
Po kilku minutach byli już pod hotelem. Marco wynajął najlepszy apartament małżeński. Blondynka była bardzo zadowolona z takich luksusów, więc pierwsze co zrobiła było rozebranie się do jacuzzi. Piłkarz z zadowoleniem oglądał jej zgrabne ciało. Sam po chwili zrobił to samo polewając i podając przy tym szampana.
-Wiesz co ci powiem ?- zapytała po chwili nie znajoma.
- Co takiego ?.
- Nie chce być tylko na jedną noc. Co ty na to aby spróbować być razem ?.
- Kuszące. No to jak piękna, wprowadzasz się do mnie ?.
- Mogę nawet jutro. - powiedziała po czym pocałowała blondyna. Nie poczuł tego samego co z Klaudią, ale miał to jak na razie gdzieś liczyła się teraz tylko ta dziewczyna.
- Ale powiedz mi najpierw jak się nazywasz.
- Lucy.
______________________________________________
Mam nadzieję, że się podoba :))
Przepraszam, że nie dodałam w weekend, ale nie miałam czasu.. ;/ :)
A dzisiaj najlepszy trener świata ma urodzinki :3
A dzisiaj najlepszy trener świata ma urodzinki :3
Pogięło go do reszty ?! Chyba ta wódka mu zaszkodziła! Gdzie on mam mózg ?! Poznał dziewczynę na imprezie, później idzie z nią do hotelu i chce żeby ona się do niego wprowadziła ?! Ja pierdziele..Głupek, no po prostu głupek! Mam nadzieje, że jak dowie się o tym Robert to wybije mu z tej rudej głowy ten jego durny i psychiczny pomysł!
OdpowiedzUsuńA co do Klaudii to mi jej szkoda, ale no kurde czemu skłamała ?! Czemu nie powiedziała Reus'owi prawdy ? Przecież go kocha c'nie ? Nie ograniem dziewczyny -,- Rozumiem nie chce mu zniszczyć kariery, no ale przecież, że pochodzi z Domu Dziecka to nie żadna wstyd! Przecież tym to mu nie zepsuje kariery! Mam nadzieje, że będą razem bo pasują do siebie!
Czekam na nn <3
Buziaki, Marika! :** <3
Zapraszam do mnie na nowy rozdział:
http://mow-szeptem-jesli-mowisz-o-miloscii.blogspot.com/
Co za debil z tego Reusa. Popieprzyło tego Reusa?! Czekam z niecierpliwością na nexta
OdpowiedzUsuńJuż mi się ta Lucy nie podoba. Leci tylko na Jego kasę.
OdpowiedzUsuńA Reus? Oszalał do końca? Klin klinem?
Nie podoba mi sie Jego zachowanie, pomyślał co Klaudia teraz będzie czuć?!
Czekam na nn i zapraszam do siebie na nowy: http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/
Czyżby Lucy była jedną z tych laleczek, które lecą na kasę Marco. Już mi się ta dziewczyna nie podoba. Jak Reus może być taki głupi. Bierze dziewczynę, której wcale nie zna do hotelu i jeszcze chce żeby się do niego wprowadziła?! No zgłupiał chyba do reszty. Mam nadzieję że szybko ktoś mu ten pomysł z tej głowy wybije.
OdpowiedzUsuńA co do Klaudii to szkoda mi jej. Rezygnuje z własnego szczęścia tylko dla tego że nie chce niszczyć kariery Marco. To się nazywa poświecenie z miłość, ale przecież to że ona jest z domu dziecka wcale nie musi zniszczyć mu kariery. Przecież to oczywiste że nie jak się kogoś kocha to nie patrzy się na to czy ktoś jest z kochającej rodziny czy z domu dziecka. Mam nadzieję że ta dwójka jednak mimo wszystko będzie razem ;)
Czekam na kolejny rozdział ;*
Reus ty idioto!!! No jaki dureń.... Poznał laske i chce od razu z nia mieszkac??? Moze jeszcze niech poprosi ja o reke i ślub weźmie? Ughhhh .......
OdpowiedzUsuńBiedna Klaudia.....szkoda mi jej ale przeciez dom dziecka to nie powod zeby nie mogla byc szczęsliwa....
Rozdział świetny <3
Czekam na nn :-*
PS Przepraszam za błędy ale pisze na tel. :-)
Buziaki :-* :-*
Czyś ty zwariowała!?
OdpowiedzUsuńReus, cholerny egoisto! Zwariowałeś!?
Zależy ci na Klaudii, a proponujesz mieszkanie jakiejś nieznajomej lasce?
No porąbało go! Chory psychicznie! Na głowę upadł!
I jeszcze ten tekst: "Ale powiedz mi najpierw jak się nazywasz."
No... to już lekka przesada!
Bosh... Jak mi jest szkoda Klaudii...
Przecież dom dziecka nie może "decydować" o tym czy będzie szczęśliwa czy nie.
Niecierpliwie czekam na nexta i zapraszam do siebie. :D
Buziaki.. ;**
Oo matko co ten Marco? o.O Oszalał...
OdpowiedzUsuńZamiast walczyć o Klaudie to sobie odpuścił i zabrał się za jakąś pierwszą lepszą... -.-
Mam nadzieje, że się szybko opamięta i zacznie walczyć o Klaudię...
Czekam na następny :)
Pozdrawiam ;*