sobota, 6 września 2014

XIV

„ Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości. ”


*

                   Stachurska tak jak zaplanowała zawiozła swoją przyjaciółkę pod dom Marco. Widząc stanowczy sprzeciw musiała jednak odpuścić. Postanowiła, że razem z narzeczonym spróbują zrobić wszystko żeby ta dwójka była razem i stworzyła idealną rodzinę. Gdy dojechały do domu Robert już siedział w salonie. 
- Hej kochanie ! - przywitała się z nim buziakiem.
- Idę do siebie - powiedziała Klaudia idąc na górę. 
- Gdzie byłyście ? - zapytał piłkarz.
- Byłyśmy u lekarza i nie uwierzysz ! - powiedziała podekscytowana a jej ukochany patrzył na nią zdziwiony. - Klaudia jest w ciąży z Marco ! - pisnęła, ale cicho żeby dziewczyna nic nie usłyszała.
- Nieźle. - powiedział i ucałował narzeczoną. - Co zamierzasz z tym zrobić ? - zapytał wiedząc, że kobieta  na pewno nie odpuści. 

*

          Leżała słuchając muzyki. Ona matką ? Nie nadaje się. Przecież ona nie ma pieniędzy, a jak w klubie dowiedzą się, że jest w ciąży to do razu ją wyrzucą. Nawet przez chwile pomyślała, że może lepiej by było gdyby usunęła, ale jak najszybciej odgoniła od siebie tę myśl. Nagle drzwi od jej pokoju otworzyły się i jak burza wparował Reus. Patrzyła na niego jak na zjawę. Nie spodziewała się go tutaj. Od ich ostatniej rozmowy minęło kilka dni. 
- Co ty robisz ? - zapytała zdziwiona, gdy zobaczyła jak Niemiec pakuje jej rzeczy do walizki.
- Nie widać ? - odpowiedział pytaniem na pytanie kończąc czynność.
- Ale.. no.. Reus ! - krzyknęła i wyrwała swoje ubrania z jego rąk. 
- Wprowadzasz się do mnie. - powiedział i uśmiechnął się do niej. 
- Nie ma mowy ja tu zostaję ! - nie miała pojęcia o co chodzi chłopakowi, ale w tamtej chwili nie obchodziło ją to bo Marco przycisnął ją do siebie i namiętnie pocałował. 
- Jedziesz ze mną ! - oznajmił gdy tylko odkleił się od niej. - Chce mieć ciebie i naszego dzidziusia przy sobie - i w tym momencie wiedziała o co chodzi. Wiedziała też od kogo ma te informację, nie zwierzała się nikomu innemu. 
- Nie chcę od ciebie litości. Poradzę sobie sama. - myślała, że Marco robi to wszystko tylko dla tego, żeby mieć czyste sumienie, ale on dzięki temu dziecku chciał mieć ją przy sobie. W prawdzie nie chciał tego dziecka, ale dla Klaudii był w stanie zrobić wszystko. 
- Nie gadaj głupot. Kocham was. - powiedział kładąc rękę na jej brzuchu. 
- Nie wierzę ci. - powiedziała stanowczo, a Marco nie czekając dłużej pocałował ją. 
- Jedziemy do domu. - powiedział.
- Tu jest mój dom. - odpowiedziała mu pewnie.
- Denerwujesz mnie. - zaśmiał się ironicznie. 
- Po co to robisz ?
- Kocham was.


*


         Klaudia po namowach Marco spakowała resztę rzeczy i pojechała do jego domu. Czuła się trochę nieswojo. Była pewna, że piłkarz nie cieszy się na wieść o dziecku. Ale nie dziwiła się mu. Jest piłkarzem, jest młody nie chce zaprzepaścić kariery na zmienianiu pieluch.
- Rozgość się. - uśmiechnął się do niej. 
- Po co to robisz ? Po co udajesz, że ci zależy ? - zapytała prosto z mostu. 
- Śpisz ze mną czy pościelić ci w innym pokoju ? - zapytał ignorując jej pytania. 
- Nie zmieniaj tematu ! - krzyknęła. Nie znosiła gdy ktoś ją ignorował. 
- Mówiłem ci już przecież. - przewrócił oczami. - To co ? Ze mną tak ? - poruszył zabawnie brwiami na co Klaudia zawsze reaguje śmiechem i tak było tym razem. Reus wiedział, że osiągnął to na co czekał. Nie czekając dłużej podszedł i próbował ją pocałować, ale Klaudia nie ufała mu. 
- Za co ? - zapytał zaskoczony, ale trochę dumny. Wiedział, że brunetka nie jest łatwa i to go bardzo podniecało.
- Mogę się iść umyć ? - zignorowała jego pytanie i odeszła na bezpieczną odległość.
- Pewnie, że możesz. Wiesz gdzie jest łazienka, prawda ? - po chwili odpowiedział z uśmiechem na ustach. 
- Tak, poradzę sobie. - wyjęła z walizki kosmetyczkę i poszła w wyznaczone pomieszczenie. 
- Zrobię kolację. - Marco krzyknął jeszcze zanim dziewczyna zniknęła za drzwiami. Nie odwróciła się, ale uśmiechnęła się pod nosem.




____________________________________
Kolejny rozdział do waszej oceny ! :c 
Mam nadzieję, że się podoba ;))
Pozdrawiam. :*



6 komentarzy:

  1. już chce następny ..
    co za kochany rozdział...:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że się dowiedział :D hehe <3 uparta jest ... ale mam nadzieje, że to się niedługo zmieni, bo się kochają *_* no i stworzą rodzinę :D oby tylko utrzymała ciążę :* buziaki :*

    Zapraszam na nowego bloga:
    http://ana-i-robert.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! I pozytywnie. Dobrze że Marco wie o ciąży. Czemu ta Klaudia jest taka uparta?? Rozdział boski.
    Buziaki;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Z racji tego, iż bardzo podoba mi się Twój blog, nominowałam Cię do Liebster Award.
    Więcej informacji znajdziesz tutaj.: http://doskonale-rozni.blogspot.com/p/liebster-award.html

    Buzkiaki... ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. eii czemu zawieszony?
    Ten rozdział jest meeega <3
    Tak sie ciesze ze zamieszkali razem :)
    Dodawaj zybko nn
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. o kurcze opuściłam pare rozdziałów a tu już tyle się dzieje? :O
    Ciesze się że tak sie stało i bd mieszkac razem!
    Buziaki:*
    http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń